Komórka może służyć nie tylko do rozmawiania, robienia zdjęć, filmowania czy budzenia. Teraz można ją wykorzystać do odmawiania różańca. Zamiast przesuwać paciorki tradycyjnego różańca, naciskamy przycisk na telefonie. Komórka wibrując daje znak, że odmówiliśmy już całą dziesiątkę.
Autor programu, student Politechniki Poznańskiej, Artur Polit powiedział – Miałem obawy, czy ktoś nie uzna tego za profanację modlitwy, więc na
wszelki wypadek zapytałem znajomego księdza, co o tym sądzi. Początkowo nie był zachwycony
pomysłem. Powiedział mi, że nie widzi potrzeby zastępowania
tradycyjnego różańca telefonem. Ale po jakimś czasie przekonał się do
tego.
Program jest banalnie prosty: na wyświetlaczu pojawia się jedna z czterech części (radosna, bolesna, chwalebna, światła), którą właśnie chcemy rozważać. Każda z nich składa się z pięciu kolejnych tajemnic – przypominają one różne wydarzenia z życia Jezusa. W telefonie poszczególne tajemnice są poprzedzone odpowiednim fragmentem Pisma Świętego. Następnie, zamiast przesuwania kolejnych paciorków różańca, naciskamy odpowiedni przycisk na telefonie. Kiedy komórka zaczyna wibrować, oznacza to, że zmówiliśmy jedną dziesiątkę i teraz trzeba powiedzieć „Chwała Ojcu i Synowi…” Kolejne przyciśnięcie klawisza rozpocznie następną „Zdrowaśkę”.
Informację o aplikacji i link, z którego można ją pobrać przez WAP (www.mobilka.pl), Artur zamieścił na katolickim portalu www.wiara.pl. W ciągu kilku dni na „mobilkę” weszło 7 tys. osób. Opinie internautów były różne. – Niektórzy dziękowali i twierdzili, że pozwoli im to częściej pamiętać o modlitwie. Inni wyśmiali pomysł – komentuje student.