Dzięki dronom krew dotrze do chorego szybciej? To możliwe. Rynek bezzałogowych maszyn latających rozwija się dynamicznie, a Polska radzi sobie na nim bardzo dobrze. Przepisy regulujące loty pozwalają na testowanie coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań. Dlatego w drony inwestuje wiele firm. Według wstępnych szacunków w 2020 r. rynek dronów może być wart 127 mld dol.
Maszyny kupują przede wszystkim firmy z branży budowlanej, geodezyjnej, rolniczej czy filmowej. W wielu wypadkach użycie dronów pozwala przedsiębiorstwom zaoszczędzić pieniądze i czas.
– Drony są w stanie przeprowadzić skuteczną analizę i dostarczyć nam wszystkich potrzebnych informacji dotyczących np. rzeźby terenu. Przyczyniają się również do ochrony ludzkiego życia – pozwalają uniknąć niektórych prac na wysokościach oraz innych niebezpiecznych zadań, podczas których zdrowie pracowników może być zagrożone – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną infoWire.pl Tomasz Siwy, prezes zarządu firmy Novelty RPAS.
Pod względem liczby wykwalifikowanych pilotów Polska jest w czołówce światowego rankingu. Prawo jazdy na dron ma u nas ok. 1 700 osób, i wskaźnik ten stale rośnie. Technologia zmierza jednak do jak największej automatyzacji, tak by raz zaprogramowany dron sam wykonywał zlecone zadania.
Dynamicznie rozwija się również rynek komponentów elektronicznych używanych w latających maszynach. Testowane są nowoczesne kamery i oprogramowanie, ale trwają też prace nad… tarczą antydronową.