Zaraz okaże się, jak bardzo uważnie koreański potentat słuchał opinii i sugestii klientów po premierze poprzedniej generacji swojego flagowego smartfonu. Czy Samsung Galaxy S7 spełnia pokładane w nim oczekiwania? Sprawdźmy. Samsung Galaxy S7 został zamknięty w monolitycznej aluminiowej obudowie zabezpieczonej z dwóch stron szkłem Corning Gorilla Glass 4. Warto zwrócić uwagę na zaokrąglone krawędzie tylnego panelu, przypominające nieco zagięty ekran modelu Edge.
Z przodu producent również zdecydował się złagodzić ostre krawędzie, przez co smartfon o wiele przyjemniej trzyma się w dłoni, niż model Galaxy S6. Rezygnacja ze srebrnych wykończeń wyszła na dobre – urządzenie wygląda bardziej dyskretnie i elegancko. Nadal dość mocno zbiera odciski palców, szczególnie z tyłu.
Podobnie jak wielu z Was, nie kryjemy swojej radości z powrotu do flagowca Samsunga czytnika kart pamięci microSD. Szufladka na ten nośnik o pojemności do 200 GB wysuwa się teraz z górnej krawędzi smartfonu, gdzie umieszczamy też kartę nano-SIM.
Pod względem wydajności Samsung Galaxy S7 po raz kolejny podnosi poprzeczkę bardzo wysoko. Autorski chipset Exynos 8890 z ośmioma rdzeniami i 4 GB pamięci RAM wyciska w benchmarkach spektakularne wyniki, dużo wyższe od tych, jakie osiągał jego poprzednik – Galaxy S6.
Samsung Galaxy S7 pod kontrolą najnowszego Androida 6.0.1 Marshmallow pracuje obłędnie. Widać masę usprawnień dla użytkownika, które pozwalają jeszcze lepiej wykorzystać potencjał tego potężnego flagowca. Miejsce panelu informacyjnego Flipboard zajęła lepiej dostosowana do polskiego rynku aplikacja Upday.
Jedna z nowości to tryb Always on Display – na wygaszonym ekranie cały czas pokazywana jest data, godzina i ewentualnie kalendarz. Smartonem możemy sterować na kilka różnych sposobów, wykorzystując zarówno gesty dłonią, jak i całym urządzeniem.
Samsung robi duży krok do przodu w stosunku do poprzedniej generacji flagowców Galaxy. Jednocześnie nie eksperymentuje zbyt mocno w kwestii stylistyki dając użytkownikom sprawdzoną bezpieczną konstrukcję. Możliwości w zakresie foto i wideo powalają na kolana. Widać, że producent słucha sygnałów od użytkowników i traktuje je poważnie.