Amerykańska wyszukiwarka ChaCha od początku stycznia oferuje udzielanie odpowiedzi na pytania zadane SMS-em. Odpowiedzi udziela jednak nie algorytm wyszukiwarki a żywy człowiek (DI).
Każdym SMS-em wysłanym do ChaCha zajmuje się jedna z kilku tysięcy osób, zatrudnionych przez firmę do udzielania odpowiedzi na zadane przez użytkowników wyszukiwarki pytania. „Przewodnikami” są zazwyczaj studenci, rodzice wychowujący w domu dzieci lub emeryci.
Zasada działania komórkowej wyszukiwarki jest prosta. Wystarczy wysłać dowolne pytanie pod numer 242242 (czyli wstukać słowo chacha na klawiaturze telefonu) i poczekać kilka minut na odpowiedź. Spytać można praktycznie o wszystko, o ile zmieścimy się w 160 znakach.
Metoda ta sprawdza się całkiem dobrze. Candice Choi, reporterka agencji Associated Press, musiała poczekać około 4 minut na prosty przepis na pieczeń rzymską i 2 minuty na odpowiedź na pytanie o drugie imię amerykańskiego aktora Scotta Baio.
Choi zauważyła też, że w odpowiadaniu na subiektywne pytania ChaCha może być dużo lepsza niż tradycyjne wyszukiwarki. Na pytanie o najlepszą pizzerię serwującą pizzę na cienkim cieście w górnym West Side (sąsiadująca z dzielnicą Manhattan część Nowego Jorku) odpowiedź zawierającą adres, numer telefonu i stronę internetową pizzerii reporterka AP dostała w ciągu trzech minut.
Obecnie usługa oferowana przez ChaCha jest bezpłatna. Planowane jest wprowadzenie opłat wynoszących 5 lub 10 dolarów za miesiąc. Scott Jones, założyciel i dyrektor generalny ChaCha ma jednak nadzieję, że gdy przychody z reklam będą wystarczająco duże, opłaty za korzystanie z SMS-owej wyszukiwarki będą zlikwidowane.
Oprócz wprowadzonej niedawno usługi odpowiadania na SMS-y, działająca od września 2006 roku firma oferuje tradycyjną internetową wyszukiwarkę oraz wyszukiwanie z przewodnikiem. Ta ostatnia funkcjonalność jest bardzo ciekawa.
Po zarejestrowaniu się na stronie www.chacha.com i zadaniu pytania otwiera się okienko rozmowy i połączeni zostajemy z osobą, która w danej chwili wyszukuje odpowiedź na nasze zapytanie. Możemy z nią rozmawiać jak na zwykłym internetowym czacie, na bieżąco komentować wyszukane linki i prosić o znalezienie dodatkowych informacji. Wszystko oczywiście w języku angielskim.
Metoda ta sprawdza się bardzo dobrze nie tylko dla użytkowników mieszkających w USA i ich lokalnych wyszukiwań. „Przewodnicy” błyskawicznie znaleźli odpowiedź na moje pytanie dotyczące adresu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i, co bardziej zaskakujące, w mniej niż minutę odpowiedzieli mi na pytanie o chińską restaurację w centrum Katowic.
Wyniki zapytań zostają zachowane w profilu zarejestrowanego użytkownika razem z komentarzem „przewodnika” i przechowywane są przez dwa miesiące.
Tradyniki, ale czy ncyjne wyszukiwanie w Google może dać bardziej relewantne wyie przyjemniej jest otrzymać odpowiedź od 23-letniej Jacqueline, uczącej się w szkole dla pielęgniarek, zamiast od bezdusznego algorytmu?