Huawei GX8 to najlepszy zwiastun dynamicznych zmian jakie obecnie obserwujemy wśród smartfonów ze średniej półki cenowej. Przekonajcie się jakich niespodzianek dostarczył ten sprzęt w trakcie testów. Pierwszym sygnałem nadchodzącej rewolucji jest podejście do jakości wykonania. Huawei GX8 zamknięty w aluminiowej monolitycznej obudowie o grubości 7,5 mm i wadze 167 gramów w dłoni sprawia bardzo dobre wrażenie.
Zaokrąglenia na krawędziach pozwalają pewnie trzymać smartfon (co jest szczególnie ważne przy jego sporych gabarytach). Przyciski włącznika oraz sterowania głośnością znajdziemy na prawym boku. Z lewego boku wysuwamy natomiast szufladkę, do której możemy zapakować dwie karty SIM lub zamiast jednej z nich włożyć nośnik microSD o pojemności do 128 GB.
Wykonujemy szybki rzut oka na spód, gdzie standardowe gniazdo microUSB do ładowania baterii znajduje się na środku pomiędzy dwiema dziurkowanymi przestrzeniami teoretycznie kryjącymi głośniki. Słowo ‘teoretycznie’ ma tutaj duże znaczenie. Wystarczy bowiem dowolna próbka dźwięku, aby przekonać się, że emituje je tylko prawa strona. Mamy zatem jeden monofoniczny głośnik. Druga kratka kryje zapewne mikrofon.
Na tylnym panelu znajdziemy tradycyjnie obiektyw głównej cyfrówki, tym razem z podwójną diodą doświetlajacą LED, a poniżej niewielkie kwadratowe zagłębienie – to skaner linii papilarnych. Słuchawki podłączamy od góry i tam też umieszczono drugi mikrofon, którego zadaniem jest eliminacja szumów z otoczenia.
Ekran
Podobnie jak w modelu G8, Huawei skorzystał z technologii IPS LCD. Ekran o przekątnej 5,5 cala wyświetla obraz o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli). W stosunku do całkowitej powierzchni smartfonu zajmuje mniej więcej 71,7%. Gołym okiem widać, że dałoby się tu jeszcze wygospodarować nieco więcej miejsca, szczególnie po bokach. Sporą część ekranu zajmują również przyciski sterujące na dole.
Ekran Huawei GX8 ma zadowalające kąty widzenia i precyzyjnie reaguje na 10 jednoczesnych punktów dotyku. Jasność ekranu może być dostosowana automatycznie za sprawą czujnika zewnętrznego oświetlenia lub ręcznie. Producent dodał też opcję regulacji temperatury barwowej. Ogólną jakość obrazu oceniamy jako bardzo poprawną. Podobnie pochwała należy się za widoczność w silnym świetle słonecznym.
Wydajność
Jak przystało na średnią półkę, smartfon napędza dobrze znany chipset Qualcomm MSM8939 bardziej znany pod nazwą Snapdragon 615. Składają się na niego cztery mocniejsze rdzenie Cortex-A53 1,5 GHz oraz cztery bardziej oszczędne Cortex-A53 1,2 GHz. Rolę układu graficznego pełni Adreno 405. I tu niespodzianka – Huawei GX8 ma aż 3 GB pamięci RAM. To w zupełności wystarczy do płynnej pracy i rozrywki (surfowania po sieci, oglądania filmów na YouTube, korzystania z sieci społecznościowych oraz różnych aplikacji), ale także przyda się podczas grania w bardziej wymagające gry z Google Play.
Nie miejmy jednak złudzeń. To nadal średnia półka i smartfon przy zaawansowanych produkcjach 3D ma prawo lagować i z tego prawa czasem korzysta. Na szczęście sam Android 5.1 Lollipop działa w trybie 64-bitowym. Może zatem wykorzystać w pełni architekturę procesora i dostępną pamięć RAM. ‘Przeklikując’ się przez system nie zauważycie żadnych spadków mocy. Nie zapominajmy o obietnicy aktualizacji do wersji 6.0 Marshmallow.
Ciekawostki z interfejsu
Tradycyjnie Huawei stawia na interfejs znany ze smartfonów Apple, czyli pozbawiony szufladki z aplikacjami. Wszystkie zasoby znajdziemy bezpośrednio na ekranach głównych, popakowane w katalogi. Już na starcie czeka masa dodatków. Jednym się to spodoba, drudzy skrytykują ten ruch za zajmowanie cennego miejsca. My się nie martwimy, bo zawsze można skorzystać z karty pamięci.
Przeglądając ustawienia natykamy się między innymi na funkcję sterowania jedną dłonią, tryb obsługi w rękawiczkach, a także wiszący przycisk dający szybki dostęp do ważnych ustawień. Miłośnikom regulowania nie zabraknie zabawy, bo w tym interfejsie da się pozmieniać prawie wszystko, włącznie z wyglądem paska nawigacyjnego.
Huawei GHX8 reaguje na potrząsanie, obracanie i rysowanie liter na wyłączonym ekranie. Skaner linii papilarnych działa w większości przypadków poprawnie i szybko odblokowuje smartfon. Trzeba jednak zwracać uwagę na sposób ułożenia odcisku na czytniku, szczególnie jeśli przytkniemy go pod zbyt ostrym kątem.
Foto/Wideo/Bateria
Główny aparat Huawei GX8 ma sensor o rozdzielczości 13 MP i dość jasny obiektyw f/2.0. Nie bije rekordów pod względem szybkości łapania ostrości, ale nie daje też powodów do wstydu. W trybie 16:9 możemy liczyć na zdjęcia o rozdzielczości 10 MP, których jakość jest bardzo dobra, o ile warunki oświetleniowe sprzyjają. Można ustawiać ISO, balans bieli, a nad drganiami obrazu czuwa optyczna stabilizacja Ciekawym dodatkiem jest tryb poklatkowy, który pozwala zrobić krótki film z serii zdjęć.
W sekcji wideo możemy liczyć na maksymalnie Full HD z prędkością 30 klatek na sekundę. Nie ma trybu 4K, nie ma też rejestracji w trybie 60fps, ale to w końcu średnia półka. Przedni aparat 5 MP f/2.4 ma dość szeroki kąt widzenia 22 mm i dość bogaty zestaw upiększaczy do selfie.
Bateria o pojemności 3000 mAh łatwo się nie poddaje. W zależności od stopnia obciążenia, bez ładowania Huawei GX8 wytrzyma nawet do 1,5-2 dni. Wszystko dzięki sprawnym mechanizmom oszczędzania energii. Zapomnijcie jednak o bezprzewodowym czy ultraszybkim ładowaniu. Takich bajerów tutaj nie znajdziecie.
Podsumowanie
Huawei GX8 pozytywnie zaskakuje pod wieloma względami. Chcielibyśmy, żeby taka średnia półka stała się nowym standardem. Dobrze dobrane komponenty, nowoczesny system, szybkie LTE, przyzwoita wydajność i długi czas pracy na baterii – czego można chcieć więcej? Nieco zgrzytu dostarcza jeden monofoniczny głośnik i przeładowany aplikacjami interfejs oraz brak trybu 4K w kamerze. Nie można mieć wszystkiego, szczególnie za tak przystępną cenę.
tmobile
Ciekawy telefon, mam ochotę na wypróbowanie w t-mobile.
tmobile
Idealnie, miałem huawei wcześniej i teraz chrapka na GX8 jest 😀
Gitarka, że jest w tmobile, wezmę w abonamencie 😀
Huawei
Huawei się coraz prężniej rozwija 🙂 tmobile widzę że dopiero zaczyna się z nim przyjaźnić bo z tego co kojarze mało smartfonów tej firmy mieli u siebie w ofercie.