Talibowie w Afganistanie obawiają, że telefony komórkowe będą zdradzać miejsca ich pobytu. Dlatego domagają się od operatorów telefonii komórkowej w Afganistanie wyłączania usług w godzinach nocnych. W razie odmowy grożą zamachami na maszty telefonii komórkowej i biura operatorów.
Rzecznik Talibanu powiedział agencji Reuters, że ultimatum postawiono, „ponieważ siły okupacyjne stacjonujące w Afganistanie zwykle wykorzystują w nocy telefonię komórkową do namierzania mudżahedinów”.
Kilka miesięcy temu w Internecie pojawiła się przeznaczona dla wojujących islamistów „encyklopedia bezpieczeństwa”, wzywająca do szczególnej ostrożności w korzystaniu z telefonów komórkowych. „Encyklopedia” podaje przykłady namierzenia mudżahedinów, rekomenduje konkretny model telefonu, w którym „wrogowi” trudno byłoby podobno zainstalować podsłuch, itp.
Reuter wskazuje, powołując się na opinie specjalistów z dziedziny komunikacji, że obawy talibów świadczą o niezrozumieniu telefonii komórkowej. „Zdrowy rozsądek podpowiada, że wystarczy wyłączyć komórkę i wszystko będzie w porządku” – mówi jeden z takich specjalistów.
Tymczasem twórcy wspomnianej „encyklopedii bezpieczeństwa” przyznają, że nie wiedzą, czy wystarczy komórkę wyłączyć, czy też należy z niej również wyjąć akumulator i kartę SIM. Proszą też o informacje w tej sprawie, zwracając się do „każdego, kto ma wiedzę”.
Telefon komórkowy stał się bardzo ważnym narzędziem dla radykalnych ugrupowań; służy zarówno do porozumiewania się, jak i do zdalnego detonowania bomb.