czwartek, 21 listopada, 2024

Nasze serwisy:

Więcej

    Telefoniczna walka o głos

    Zobacz również

    Kongres chce chronić Amerykanów przed namolnością telefonicznych kampanii politycznych – pisze Rzeczpospolita.

    - Reklama -

    – Dzień dobry, tu John, co słychać? – zaczyna sympatyczny męski głos w słuchawce i zanim odbierający zdąży się zorientować, że John nie jest wcale dobrym znajomym, lecz głosem nagranym na taśmę, jest już w sidłach kampanii wyborczej. – Chciałbym porozmawiać z tobą o nadchodzących prawyborach. Czy masz zamiar wziąć w nich udział? – pytał John, dzwoniąc do domu korespondenta „Rz” przed niedawnymi prawyborami w stanie Wirginia.

    Dopiero po sposobie zadawanych pytań można się było zorientować, iż tajemniczy ośrodek badań opinii publicznej, który rzekomo reprezentował John, jest tak naprawdę częścią kampanii republikańskiego kandydata Mike’a Huckabeego. A pytania miały naprowadzać niezdecydowanych wyborców na „właściwy wybór”.

    Amerykanie są już chronieni prawem przed namolnością firm telemarketingowych – wystarczy zapisać swój numer telefonu w specjalnym rejestrze, by mieć spokój z ofertami kart kredytowych czy „niemal darmowych” wakacji na Karaibach.

    Ale polityczne robotelefony nie są tym prawem objęte. Dwoje demokratycznych senatorów – Dianne Feinstein, Daniel Inouye – oraz republikanin Arlen Specter postanowili ruszyć z odsieczą zestresowanemu wyborcy. Złożyli projekt ustawy o ochronie prywatności przed robotelefonami. Politycy nie mogliby już nękać wyborców przed 8 rano i po 21, a i w pozostałych godzinach musieliby się ograniczyć do dwóch telefonów na dobę pod dany numer.

    guest
    0 Comments
    najnowszy
    najstarszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    - Reklama -

    Najnowsze

    Dołącz ze SkyCash do programu Mastercard Bezcenne Chwile

    Bezcenne Chwile to wyjątkowy program, w którym płatności pracują na Ciebie! Płać kartą Mastercard zarejestrowaną w programie w aplikacji SkyCash...