Telekomy muszą inwestować, bo bez tego nie da się powstrzymać spadku przychodów. Inwestycje w infrastrukturę dostępową w naszej części Europy powinny być chronione do czasu, kiedy rynek będzie tak samo rozwinięty jak na Zachodzie.
Rynek telekomunikacyjny jest coraz bardziej konkurencyjny. Telekomy zasiedziałe, czyli takie jak np. Deutsche Telekom czy Magyar Telekom, bez inwestowania w nowe technologie nie mogą obronić swojej pozycji rynkowej i wprowadzać nowych usług – powiedział w wyiadzie dla Gazety Prawnej Marek Józefiak, były prezes zarządu
Grupy TP, obecnie partner w Ernst & Young Business Advisory.
Nie można postrzegać rynku telekomunikacyjnego w tradycyjny sposób i dzielić go część stacjonarną i mobilną. Z punktu widzenia klienta jest bez znaczenia, w jaki sposób usługa jest mu dostarczana. Ważne jest, co dostaje i jakiej jakości. Dlatego między innymi ważne są technologie umożliwiające tzw. usługi konwergentne. Ważne są też inwestycje w sieci nowej generacji. To dzięki nim możliwe jest obniżanie kosztów i świadczenia takich usług, jak telefonia internetowa czy coraz szybszy szerokopasmowy dostęp do internetu – komentuje Józefiak.
Choć jest jedna Unia Europejska, to nadal są w niej dwie Europy. W jednej infrastruktura dostępowa jest rozwinięta, a w drugiej nadal konieczne jest jej budowanie. W tej pierwszej są takie kraje jak Francja, Niemcy czy Wielka Brytania. I tam liberalizacja przyczynia się do rozwoju rynku. W tej drugiej Europie, w której jest m.in. Polska, nadal trzeba budować infrastrukturę dostępową. I między innymi z tego powodu nie można przenosić rozwiązań liberalizujących rynek, które sprawdziły się na przykład w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, wprost na rynki Europy Środkowej. W krajach, gdzie brakuje infrastruktury dostępowej, z punktu widzenia państwa i obywateli należy w pierwszej kolejności zadbać o to, by zlikwidować tę lukę cywilizacyjną. A można to uczynić poprzez zachęcanie operatorów do inwestowania w infrastrukturę. Jeśli zaś inwestycje te nie będą chronione, gdy już następnego dnia po oddaniu nowej linii swe usługi będzie na niej mógł oferować konkurent, to operatorom nie będzie się opłacała jej budowa – podsumował dla GP, były prezes zarządu
Grupy TP.