Dystrybutor gadżetów komórkowych, który dostał od inwestorów srogą nauczkę, zapewnia, że będzie się z nimi lepiej komunikować. W poniedziałek jego kurs spada jednak ponad 2 proc. – informuje Puls Biznesu.
TelForceOne, dystrybutor komórkowych gadżetów, dopracowuje program naprawczy. Jego szczegółowa, rozwinięta wersja zostanie zaprezentowana inwestorom przy okazji publikacji wyników finansowych za drugi kwartał.
– Program naprawczy, zaprezentowany 14 maja 2008 r., jest przedmiotem dalszych prac. Precyzujemy niektóre jego elementy, m.in. zmiany operacyjne, które będą wdrażane w TelForceOne – mówi Wiesław Żywicki, wiceprezes spółki.
Zasadniczy kształt programu naprawczego nie ulegnie zmianom i będzie się opierać na trzech filarach. Będą to zmiany w samym TelForceOne, w Teletorium – likwidacja nierentownych punktów sprzedaży oraz restrukturyzacja w pozostałych spółkach grupy kapitałowej.
Spółka chce poprawić również relacje z inwestorami. Prezes jako przykład podaje, że 14 maja poza raportem za pierwszy kwartał opublikowała diagnozę przyczyn trudnej sytuacji i prognozę wyników na 2008 r. Jednak sądząc po panicznej wyprzedaży, która nastąpiła potem, gracze woleliby na bieżąco wiedzieć, co dzieje się w TelForceOne. I tak ma teraz być.