Czy zamieszczenie zwykłego zdjęcia na portalu społecznościowym lub blogu może być przestępstwem? Niestety tak, nawet jeśli to my jesteśmy autorami fotografii. Warto wiedzieć, co wolno nam publikować, aby nie mieć później problemów z prawem.
– Oczywiście możemy udostępniać w internecie zdjęcia zrobione przez nas nam samym (np. selfie) albo naszym pupilom, mieszkaniu, przedmiotom itd. – mówi serwisowi infoWire.pl radca prawny Marta Miszczuk z kancelarii Affre i Wspólnicy. – Gdy natomiast wykonaliśmy fotografię, na której są inne osoby, musimy uzyskać ich zgodę na wykorzystanie wizerunku i udostępnienie zdjęcia. Jeśli jej nie mamy, możemy zamazać twarze uwiecznionych ludzi. Nie zawsze jest to jednak wystarczające – niektóre osoby jesteśmy w stanie rozpoznać np. po charakterystycznych tatuażach, fryzurze czy stroju.
Jeżeli chodzi o fotografie przedstawiające ludzi powszechnie znanych, mamy prawo zamieszczać je w sieci pod warunkiem, że zostały wykonane w momencie pełnienia przez te osoby funkcji publicznych. W przeciwnym razie potrzebujemy zgody na udostępnienie zdjęcia. Wielu nam się wydaje, że bez obaw można rozpowszechniać fotografie zrobione podczas imprez publicznych, np. meczów czy koncertów. Nie jest to, niestety, prawda. Wolno nam to robić tylko wtedy, kiedy na zdjęciach nie ma innych uczestników wydarzenia lub są oni wyłącznie nieistotnym elementem fotografii – stanowią tło.
O wiele bardziej skomplikowana jest kwestia udostępniania czyichś zdjęć, które zostały przez nas zmodyfikowane, np. memów. – Niestety nasze prawo nie nadąża za rzeczywistością i jeśli chodzi o memy, nie ma regulacji – stwierdza prawniczka. W przypadku gdy chcemy zamieścić w internecie mem, na pewno powinniśmy pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, należy podać informację o autorze oryginalnego zdjęcia. Po drugie, zmodyfikowana przez nas fotografia musi być „przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze”. Samo dodanie głupiego tekstu do zdjęcia z pewnością tego wymogu nie spełnia.