Polski rynek będzie rósł szybciej niż światowy, coraz mniejszy udział w rynku będą miały telefony z najniższej półki. Rośnie bowiem nie tylko zamożność polskiego społeczeństwa, ale także chęć posiadania czegoś więcej niż tylko urządzenia do dzwonienia (DI).
Sprzedaż telefonów komórkowych ma wzrosnąć w tym roku w Polsce o ok. 15 procent, do 11,5 milionów sztuk. W tym samym czasie na całym świecie nabywców ma znaleźć 1,14 mld telefonów, czyli o 1/10 więcej niż rok wcześniej. Jednocześnie jednak spadną ceny aparatów – od kilku do kilkunastu procent.
Wzrost zamożności polskiego społeczeństwa powoduje, że coraz mniej nabywców znajdują telefony najtańsze, kosztujące do 40 euro, ubogo wyposażone (według Piotra Bubaka z Nokii oznacza to kamerę VGA, możliwość transmisji danych, obsługę MMS oraz najprostszy program pocztowy). Jednak dla Nokii oznacza to około 40 proc. całkowitej sprzedaży. Według przedstawiciela firmy LG Electronics większość aparatów kupowanych jest w cenie 70-100 euro – pisze Gazeta Prawna.
Z tę cenę oczekiwać możemy już aparatu fotograficznego o matrycy 2Mpx, odtwarzacza MP3, rozbudowanego kalendarza, możliwości transmisji danych w technologii GPRS/EDGE, bluetootha, kamery, możliwości podłączenia do komputera za pomocą kabla USB oraz slotu karty pamięci.
Klientom coraz bardziej zależy także na wyglądzie telefonów, na co producenci także kładą coraz większy nacisk. Dowodem tego są chociażby telefony projektowane przez Pradę. Funkcjonalny i ładny telefon staje się bowiem symbolem statusu społecznego i dobrego smaku.
Telefony z najwyższej półki, a więc także najdroższe, powinny być wyposażone w pakiet Office, mieć duży wyświetlacz i być wykonane z dobrych materiałów. Jednocześnie także coraz popularniejsze staną się ekrany dotykowe, obsługiwane za pomocą palców lub rysików.
W dobie wszechobecnego internetu i coraz większej liczby serwisów tworzonych z myślą o użytkownikach telefonów komórkowych, klienci coraz częściej zwracają uwagę także na duży wyświetlacz oraz zainstalowaną przeglądarkę.