Jeśli Telekomunikacja Polska nie blokowałaby dostępu operatorom komercyjnym i doszłoby m.in. do uwolnienia pętli lokalnej, UKE nie mógłby dokonać podziału operatora – powiedziała w telewizji TVN CNBC Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
„To zasada prawna. Jeśli dotychczas podjęte środki regulacyjne skutkują, czyli jeśli m.in. pętla lokalna zostanie uwolniona, regulator nie może dokonać podziału operatora w separacji funkcjonalnej czy strukturalnej. Taka jest w tej chwili zasada” – poinformowała Streżyńska.
Dodała, że nie oznacza to zmiany stanowiska UKE w tej sprawie.
„Nie cofamy się. (…) w połowie roku będziemy wiedzieli, czy dokonujemy podziału, a oceny tej dokonamy m.in. na podstawie tego, jak się zachowywała do tego czasu TP SA i czy zmiany w zapewnieniu dostępu dla operatorów komercyjnych będą miały charakter trwały i niedyskryminacyjny” – powiedziała Streżyńska.
Sprecyzowała, że wyniki analizy powinny być znane koło czerwca- lipca. UKE musiał unieważnić pierwszy przetarg na wykonanie analiz, co spowodowało miesięczne opóźnienie.
Gdyby spółka udostępniła pętlę lokalną, byłaby to „bardzo duża przeszkoda”, by podzielić Telekomunikację Polską.
„Będzie to oznaczało, że środki regulacyjne (…) odniosły swoje rezultaty, a ustawa pod tym względem jest dość jednoznaczna. Chyba że w innych dziedzinach działalności TP, w innych obszarach udostępniania sieci na rzecz operatorów niezależnych, będziemy mieć poważne problemy – wówczas wracamy do idei funkcjonalnej separacji” – powiedziała.
Prezes oceniła, że gdyby decyzja o podziale nie była regulowana przepisami prawa, a zależała wyłącznie od decyzji regulatora, zdecydowałaby się na podział.
„Moje osobiste zdanie jest takie, że każdy z operatorów zasiedziałych powinien być podzielony na część hurtową i detaliczną. (…) prowadziłoby to do jednolitych warunków działalności każdego z operatorów i dałoby największą przejrzystość w działalności operatora i przepływach finansowych” – powiedziała.