Naukowcy z Uniwersytetu Pensylwanii odkryli, że oszałamiający odsetek amerykańskich szpitali śledzi dane dotyczące gości i przekazuje je stronom trzecim. Po wybraniu reprezentatywnej próby 100 szpitali w USA niefederalnych badacze odkryli, że 96 procent analizowanych stron internetowych wykorzystuje technologie śledzenia i udostępnia zebrane dane stronom trzecim.
Śledzenie danych pacjentów – poważne niebezpieczeństwo
Prywatność zdrowia od dawna stanowi poważny problem, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę bogactwo wrażliwych danych zawartych w dokumentacji medycznej. W przypadku niewłaściwego wykorzystania takie zgromadzone informacje mogą prowadzić do różnych niebezpiecznych sytuacji zaaranżowanych przez podmioty zagrażające.
Chociaż informacje, o których mowa, są mniej wrażliwe niż dokumentacja medyczna, mogą ujawnić wiele szczegółów na temat osób odwiedzających, zwłaszcza jeśli podmioty otrzymujące mają środki, aby je skutecznie ze sobą zestawić.
Co gorsza, w niektórych analizowanych witrynach brakowało nawet polityki prywatności. Podobno spośród 71 procent witryn internetowych zawierających politykę prywatności 56% ujawniło, że firmy zewnętrzne mogą otrzymywać dane użytkowników.
Ponadto 69 witryn internetowych posiadających politykę prywatności określiło również, jakie rodzaje danych śledzą i udostępniają stronom trzecim, w tym adresy IP, nazwy i wersje przeglądarek internetowych, odwiedzane strony oraz witrynę, z której użytkownik przybył.
Szpitale udostępniają dane gości swoich witryn
W proceder gromadzenia i przetwarzania danych gości witryn zaangażowanych jest kilka firm, brokerów danych i innych stron trzecich
Wśród firm, które zbierały dane śledzące ze stron internetowych szpitali w USA, najpopularniejszy był Google, który pojawił się na niemal każdej stronie. Następna w kolejności była Meta, której moduły śledzące wykryto na nieco ponad połowie stron.
Firma Adobe zasygnalizowała swoją obecność także dzięki swoim modułom śledzącym na 20–30% szpitalnych stron internetowych. Stwierdzono, że Microsoft, Amazon i inne firmy również mają moduły śledzące w tych witrynach.
Nie należy lekceważyć polityki prywatności szpitala
„Aby skutecznie chronić prywatność użytkowników, szpitale powinny dokładnie rozważyć koszty i korzyści związane z umieszczeniem na swoich stronach internetowych modułów śledzących innych firm oraz wyeliminować niepotrzebne technologie śledzące dostarczane przez strony trzecie” – czytamy w artykule badaczy „Powinni także zapewnić dostępność i kompleksową politykę prywatności, która pozwoli innym pociągnąć szpitale do odpowiedzialności za praktyki dotyczące prywatności i zapewni użytkownikom zasoby potrzebne do podejmowania świadomych decyzji dotyczących korzystania z witryny internetowej”.
W przeszłości prywatność cyfrowa była czasami lekceważona lub nietraktowana poważnie, ale obecnie coraz bardziej docenia się jej znaczenie. Ludzie coraz częściej poszukują metod zabezpieczenia swoich zasobów cyfrowych i prywatnych informacji, uznając wartość prywatności w sferze cyfrowej.
Jak ochronić swoją cyfrową prywatność?
Przestrzeganie higieny cybernetycznej i zwracanie uwagi na to, komu udostępniasz swoje dane online, może znacząco pomóc w zapewnieniu prywatności cyfrowej. Niestety, duże korporacje, takie jak Google i Meta, mają znaczną przewagę nad osobami fizycznymi, które chcą chronić swoją prywatność, co jasno pokazuje, że sama ostrożność w udostępnianiu danych nie wystarczy, aby odeprzeć śledzenie.
„– narzędzia, takie jak VPN, mogą zapewnić Ci dodatkową ochronę prywatności, pomagając maskować Twoje działania online oraz zwiększać Twoje cyfrowe bezpieczeństwo. Ponadto usługi VPN często zawierają dodatkowe moduły, które umożliwiają blokowanie reklam i zapobieganie śledzeniu w sieci”– mówi Arkadiusz Kraszewski z firmy Marken Systemy Antywirusowe, polskiego dystrybutora oprogramowania Bitdefender.