Wojskowi planiści dostrzegli zalety smartfonów i podejmują działania, które mają dać dostęp do tych urządzeń żołnierzom na polu walki. Do przezwyciężenia jest jednak wiele przeszkód – najistotniejsze z nich to kwestie bezpieczeństwa i poufności danych, odporności urządzeń na trudne warunki oraz krótki cykl życia cywilnych produktów, uniemożliwiający pełne rozwinięcie wykorzystującego je systemu. – podaje serwis Military Embedded Systems.
Dziś typowy smartfon jest łatwiejszy w użyciu i ma większe możliwości niż specjalistyczne urządzenia wykorzystywane przez żołnierzy w warunkach bojowych. Nowoczesne telefony są bardzo zaawansowane technologicznie, ale wydają się niewystarczająco mocne i bezpieczne do zastosowań militarnych. Tak przynajmniej było do niedawna – dziś prowadzonych jest wiele programów, których celem jest dostosowanie cywilnych smartfonów do użycia na polu walki.
Nett Warrior
Jednym z takich programów jest Nett Warrior, zintegrowany system dowodzenia, w ramach którego pierwsze urządzenia mają trafić do użytku w 2014 roku.
Zarządzający programem Jason Regnier mówi: –Zakup cywilnych smartfonów to dobrze wydane pieniądze. W tym momencie żadna firma zbrojeniowa nie jest w stanie dostarczyć urządzeń o takich parametrach i niezawodności za porównywalną cenę. Wojsko będzie mogło zacząć używać cywilnych urządzeń m.in ze względu na obniżenie wymagań względem środowiska pracy – na przykład już nie wymaga się, aby urządzenie przetrwało wybuch bomby atomowej. Cały czas poszukujemy urządzeń o podwyższonej odporności, np. mogących pracować pod wodą, ale skupiamy się na rynku cywilnym, ponieważ daje to ogromne oszczędności.
Ministerstwo Obrony USA twierdzi, że wprowadzenie smartfonów do użytku jest w fazie testów i nie jest obecnie oficjalnie zatwierdzone. Z drugiej strony przyznaje, że prace posuwają się bardzo szybko i niebawem pojawi się gama urządzeń i oprogramowania, które żołnierze będą mogli wykorzystywać w zależności od potrzeb danej misji. Słowa te potwierdza przypadek programu Nett Warrior, będącego obecnie w fazie intensywnych testów, które mają zakończyć się jeszcze w tym roku. Armia amerykańska pragnie jednak mieć dostęp do opracowywanych w nim technologii wcześniej i już dziś wprowadza testowo do użytku oparte o system Android telefony Motorola Atrix.
Krótki cykl życia
Jason Regnier zwraca uwagę na istotny problem związany z użyciem cywilnych urządzeń przez wojsko. Cykl życia produktu na rynku cywilnym jest bardzo krótki i często okazuje się, że gdy wojsko opracuje oprogramowanie i konieczne modyfikacje telefonu, nie ma go już na rynku. Tak było na przykład z Samsungiem Note – gdy wojsko przekonało się do jego zalet aparat zniknął już ze sklepów…
Rozwiązaniem tego problemu ma być stworzenie uniwersalnego oprogramowania, które będzie działać na wielu platformach. Tu jednak pojawia się kolejna przeszkoda – nie każdy smartfon daje możliwość instalacji nowego oprogramowania. Jak mówi Jason Regnier – do celów militarnych możemy wykorzystać jedynie całkowicie odblokowane urządzenia, tak abyśmy mogli usunąć fabryczne oprogramowanie i wgrać nasze, z certyfikatem bezpieczeństwa.
Kwestia bezpieczeństwa
Specjaliści twierdzą, że bezpieczeństwo danych jest jedną z najpoważniejszych przeszkód we wprowadzeniu cywilnych smartfonów na pole walki. Przyznają też jednak, że pokonanie tej przeszkody jest coraz bliższe. Systemy szyfrowania są coraz doskonalsze, tak więc dane są bezpieczne zarówno podczas przesyłania, jak i w przypadku wpadnięcia urządzenia w ręce wroga. W testowanych obecnie urządzeniach próba nieautoryzowanego odczytu danych prowadzi po prostu do skasowania ich z pamięci telefonu.
Prace idą też w kierunku odseparowania tajnych danych, tak aby były dostępne jedynie z bezpiecznej sieci wewnętrznej. Potrzebę tej separacji widać szczególnie w przypadku urządzeń pracujących w oparciu o Androida – tutaj nikt nie może zagwarantować ani bezpieczeństwa samego systemu, ani dostępnych do niego tysięcy aplikacji. Podzielenie systemu smartfonu na dwie zupełnie oddzielone od siebie części – „tajną” i „jawną” rozwiązuje ten problem. W ten sposób użytkownik otrzymuje dwa urządzenia w jednej obudowie – cywilny smartfon, z którego może korzystać na co dzień i pracujący w zamkniętej sieci terminal, na którym może przechowywać w bezpieczny sposób wrażliwe dane.
Bezpieczne sieci i dostęp do oprogramowania taktycznego
Inżynierowie firmy Lockheed Martin pracują nad bezpieczną siecią 4G o nazwie MONAX, która umożliwi wykorzystanie cywilnych smartfonów i tabletów na polu walki. W ciągu kilku godzin na obszarze, gdzie nie ma BTS-ów może zacząć działać zamknięta, bezpieczna sieć, umożliwiająca połączenia głosowe, wideo i transmisję danych. Za pośrednictwem sieci użytkownicy będą też mogli ściągać specjalistyczne oprogramowanie do wykorzystania na polu walki. Sieć MONAX jest w tym momencie używana podczas manewrów wojskowych oraz akcji humanitarnych, korzysta z niej również Straż Przybrzeżna.
Uczynić smartfon odporniejszym
Cywilne smartfony są bardzo zaawansowane technicznie i łatwe w obsłudze, ale ciężko nazwać je odpornymi na trudne warunki. Z uwagi na olbrzymie koszty armia porzuciła pomysł zbudowania własnego, odpornego smartfonu i skupiła się na dostosowaniu cywilnych urządzeń do warunków pola walki. Przykładem takiego urządzenia jest SCORPION H2, zbudowany w oparciu o urządzenie Samsunga.
Najważniejszą jego cechą jest modułowa konstrukcja, dzięki czemu żołnierz może dostosować telefon do aktualnych potrzeb, wyposażając go m.in. w dodatkową baterię, system szyfrowania danych, dokładny odbiornik GPS, kamerę termowizyjną czy też detektor skażeń. Co najważniejsze – sam rdzeń urządzenia, czyli smartfon, jest tani i łatwo wymienny, tak więc w przypadku uszkodzenia nie ma problemu z szybkim przywróceniem jego sprawności.