Trwają badania nad technologią umożliwiającą potwierdzanie mobilnych transakcji płatniczych za pomocą zdjęcia swojej twarzy (selfie). Kod PIN i hasło weryfikacyjne mają być zbędne. W pierwszej kolejności usługę „selfie pay” wprowadzą USA i Wielka Brytania. Na ile nowinka technologiczna będzie bezpieczna i przydatna? Usługa „selfie pay” bazuje na znanej już od lat technologii face recognition, czyli rozpoznawania owalu twarzy i jej charakterystycznych punktów.
– Po zrobieniu zdjęcia zostanie ono zapisane jako wzorzec, z którym aplikacja mobilna będzie porównywała twarz klienta przy każdej próbie potwierdzenia płatności tą metodą. Weryfikacja twarzy ma być rozbudowana. Dzięki temu będzie można stwierdzić, czy osoba robiąca sobie selfie faktycznie jest właścicielem telefonu i konta bankowego – mówi serwisowi infoWire.pl Wojciech Małaszewicz, kierownik Zespołu Zarządzania Produktami Bankowymi w firmie First Data.
Dobrze opracowana metoda oparta na biometrii jest w 100% skuteczna. To jest jej największa zaleta i zarazem… wada. Efektem ubocznym jest bowiem niższa funkcjonalność. „Przykładowo załóżmy, że wczoraj miałem ciężką noc, a dzisiaj rano próbuję zapłacić za zakupy w supermarkecie. Moja twarz jest przemęczona i nieco różni się od zapisanego wzorca. Aplikacja może mnie więc nie rozpoznać” – zauważa ekspert. Istotne będą zatem ustawienia bezpieczeństwa (między innymi wyznaczenie progu zaufania), odpowiednia kalibracja i określenie kwoty możliwej do zapłacenia przy użyciu tej metody.
„Selfie pay” ma pomóc w skuteczniejszej weryfikacji użytkowników i przyspieszyć transakcje, a przez to ułatwić klientom życie. – Statystyki pokazują, że rzadziej zapominamy zabrać ze sobą telefon niż kartę płatniczą. Często nie pamiętamy też jej kodu PIN. Możliwe jest, że już niebawem, aby zrobić zakupy, będziemy potrzebowali wyłącznie smartfonu i swojej twarzy – podkreśla rozmówca.